Z góry mówię, że nie zakładam tego tematu, by w Was budzić paniki.. Wręcz przeciwnie.. chciałabym, żebyśmy uchroniły się przed nią w przyszłości...
Już mówię, o co mi chodzi :)
Pomyślałam, że powoli mogłybyśmy myśleć o następnym spektaklu... oczywiście nie zaraz konkrety...ale chyba powoli nadchodzi pora zadumy, bo odpowiedzieć na pytanie: o czym chcemy spektakl? w jakiej formie? jakie uczucia chcemy wzbudzić w widzu? Nie chcę, zeby wysżło tak, że "Bunkier" będzie gotowy i nagle wybuchnie panika "CO ROBIMY?!" Dlatego pozastanawiajmy się na spokojnie..może ukaże nam się jakaś wizja? Wiadome jest jedno: musi być to spektakl zupełnie inny niż obecny...nie popełniajmy błędu alter ego, które robi same smutne spektakle... wiecie, musi być "różnorodność".
Dobra, więc zostawiam ten temat na dygresje, myśli, pomysły, przebłyski....
(mam nadzieję, że zaraz posypie się lista pomysłów :D )